Uważajcie, czuwajcie
Uważajcie, czuwajcie!
Słowa Ewangelii według Świętego Marka (Mk 13, 33-37)
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. zostawił swój dom, powierzył swym sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, do wszystkich mówię: Czuwajcie!»
Kościół proponuje nam dzisiaj wyjątkowy fragment Ewangelii, bo i czas nastał wyjątkowy. Rozpoczęliśmy nowy rok liturgiczny a tym samym czas oczekiwania na przyjście Zbawiciela. Ewangelia według św. Marka a w niej pięć wersów, wybranych do dzisiejszego rozważenia, zaprasza nas do refleksji u progu tegorocznego Adwentu. Stoimy u jego początku zatem zwróćmy uwagę na pierwsze zdanie naszej perykopy a ściślej mówiąc – na jej tytuł. Być może rzadko zwracamy na to uwagę, kiedy sięgamy po Pismo Święte i od razu przechodzimy do konkretnego tekstu. Jednak i tu kryją się inspiracje a przede wszystkim prawda, o czym traktuje tekst zapisany poniżej. Odpowiednio sformułowany staje się niejako zaproszeniem do wejścia w głąb. W tytule podanego fragmentu Ewangelii, czytamy o potrzebach a właściwie o jednej z nich – o potrzebie czujności. Warto na samym początku przyjrzeć się swoim własnym potrzebom – nie tym które chcielibyśmy mieć albo które wypadałoby mieć, bo tego wymaga etykieta. Pomyśl czego potrzebujesz, proś Ducha Świętego aby dał Ci łaskę poznania. Z jakimi pragnieniami, potrzebami, brakami, bolączkami, rozpoczynasz swój tegoroczny Adwent. Z jakim wnętrzem przystępujesz do oczekiwania na przyjście Pana? Owa świadomość jest kluczowa, ponieważ za chwilę zostaniesz przez Pana Boga zaproszony do podjęcia postawy trudnej ale i potrzebnej.
„Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie.”
Słowa te, mogą w nas budzić trwogę. Rodzić strach, wyrzuty sumienia, obawę. Wiemy bowiem w czym zawiniliśmy, jakie są nasze słabości, jak nie wiele dobra być może uczyniliśmy. Spróbujmy popatrzeć na te słowa jak na zaproszenie, wezwanie do nawrócenia, przemiany serca. Potrzeba czujności to ta, której nam wszystkim bardzo trzeba i od której warto zacząć. Według słownikowej definicji, czujny to ktoś „zwracający na wszystko baczną uwagę”, to ktoś „łatwo coś wyczuwający”. Świadomość o której wcześniej wspomniałam, stawia nasze wnętrze właśnie w tej czujności, ciągłej gotowości i zwracania uwagi na to jak żyjemy, co wybieramy, jakimi kryteriami się kierujemy, co jest dla nas najważniejsze. Założyciel Salwatorianów i Salwatorianek o. Franciszek Jordan, tak zachęca w swoim Dzienniku Duchowym: „Czuwaj i badaj siebie we wszystkich swoich poczynaniach, aby wyniosłość nie przesłoniła cnoty i nie zniszczyła twych dobrych uczynków.” (DD I/4). Pomyśl jaka jest twoja relacja z Bogiem, czy Mu ufasz, czy potrafisz Go rozpoznać w swoich codziennych zajęciach, w pracy, na modlitwie? Omawiany fragment, uświadamia nam również naszą niewiedzę, co z kolei zaprasza do przyjęcia postawy pokory. Nie wiemy kiedy Pan Bóg zabierze nas z tego świata, chciejmy zatem być odpowiednio przygotowani na spotkanie z Nim. Nie wiemy również, kiedy przyjdzie nam zmagać się z pokusami, naszym nieuporządkowaniem, słabościami, kiedy przyjdzie nam walczyć o wiarę i wierność Chrystusowi. Zamiast pytać Jezusa: „kiedy nastąpi koniec?”, „kiedy przyjdzie?”, warto prosić Go o łaskę czujnego, uważnego serca i otwartych oczu, by dostrzec Jego obecność w swojej codzienności. Ciekawym faktem jest subtelna różnica między tymi dwoma określeniami: „czujny” i „czuwać”. O ile pierwsze słowo jak już wcześniej podałam, znaczy „zwracający na wszystko baczną uwagę”, „łatwo coś wyczuwający”, tak słowo: „czuwać” według definicji słownikowej, oznacza „pilnować kogoś, czegoś”. Tu znów pojawia się intuicja aby nasza adwentowa postawa, była odzwierciedleniem faktu, że na Kogoś czekamy, byśmy każdego dnia pilnowali tych momentów i nie przegapili chwili w której Pan do nas przychodzi: czy to w jakimś wewnętrznym poruszeniu, podczas naszej pracy, modlitwy, spotkaniu z drugim człowiekiem, w przebaczeniu u kratek konfesjonału, w Eucharystii czy w słowach Ewangelii.
„…powierzył swym sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie.”
Wyczuwasz rodzącą się w tobie dumę, kiedy czytasz te słowa? Wiesz, że spotkał cię zaszczyt? Oto jak Stwórca ufa swemu stworzeniu, zaprasza do wyjątkowej współpracy, której początek zaplanował przed wiekami. Kiedy przystępujesz do podjęcia przemiany serca pamiętaj, że sam Bóg odznaczył cię godnością a to wiąże się z przywilejami. On żywi przekonanie, że warto w ciebie inwestować, ma nadzieję, że powierzone ci zajęcia i staranie o wszystko, uczyni twoje życie szczęśliwym i spełnionym. Liczy, że wykorzystasz daną tu na ziemi szansę, by osiągnąć z Nim życie wieczne. Czuwaj więc, wśród powierzonych ci zajęć, codziennych spraw, spotkań, relacji, aby wydarzenia, w których bierzesz udział lub które obserwujesz, rozeznawać z Boża pomocą, w świetle Jego nauki. W tym aspekcie, również potrzebujesz czujności. Wiedział o tym doskonale nasz Założyciel, który mówił: „Bądź stale czujny, kiedy możesz coś uczynić na chwałę Bożą i dla zbawienia dusz! Bądź odważny, bo najsłabsze z Bogiem jest zawsze mocniejsze niż wszelka moc ludzi!" (DD I/11). Tak łatwo jest uśpić swoje wnętrze i zapaść w sen, tracąc świadomość dążenia do celu. Czuwajcie, by Pan „niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących”. Taka sytuacja miała już przecież miejsce na kartach Ewangelii. Rozważając dzisiaj te słowa w mojej głowie pojawił się obraz śpiących w Ogrójcu uczniów. Nie rozpoznali powagi chwili, ich czujność została uśpiona. Być może wielokrotnie doświadczyłeś w swoim sercu tego odczucia, gdy nawet jednej godziny nie byłeś w stanie czuwać z Panem. Bez postawy czuwania, narażasz siebie na utratę świadomości, czujności, gotowości do podjęcia właściwych decyzji czy nowych wyzwań. Motywującym w tej chwili jest również zdanie o. Jordana, który przemawiając do swoich współbraci wołał: „wykorzystujcie dobrze czas” (Przemówienia, s. 249). Zachęcał aby każdego wieczoru, czynić rachunek sumienia, zadawać sobie pytania: jak sprawowałeś dzisiaj powierzone ci zadania, funkcje, czy dobrze skorzystałeś z talentów, czasu, środków, krótko mówiąc: z wszystkiego co dał ci dobry Bóg? Zapytaj siebie, czy wykorzystałeś to wszystko zgodnie z twoją powinnością? Jakie były twoje wybory?
Otrzymując od Pana Boga „kolejny Adwent”, możesz przyjąć tym samym zaproszenie, aby ten czas przeżyć wyjątkowo. Zatrzymaj się nad Bożym słowem, słuchaj i przemieniaj się wewnętrznie. Naucz swoje serce być stale w pogotowiu - bo Pan domu, powraca!
BSz